piątek, 18 września 2015

Spotkanie

Pojawiła się wśród komentatorek bardzo niedawno, natychmiast ujmując towarzystwo wspaniałym humorem i dowcipem. Jeszcze to imię, Barbara, dla mnie nieodmiennie sympatyczne i kojarzące się mile. Od komentarza do komentarza, jakoś się zgadało, że niedaleko mieszka, rzucona mimochodem propozycja wspólnej kawy na Kazimierzu i oto dzisiaj poznałam
Barbarę.
Miejsce spotkania: Kładka Bernatka, godzina 14-ta. Jak dotarłam już była, nie miałyśmy żadnych kłopotów z poznaniem się i zadziałała magia "pokrewnych dusz".
Zaczęłyśmy od kawy i ciastka tutaj gadając o wszystkim. Gadałyśmy i gadały, kawa i ciacha zniknęły dawno,rozmowa zeszła na inne tory, okazało się, że mamy ochotę na belgijskie frytki.




Po drodze trafiłyśmy na parę eksponatów z wystawy starych samochodów.


Nie wchodziłyśmy na teren wystawy, zrobiłam tylko parę zdjęć z ulicy.





Frytki smaczne były, dobrze się też przy nich gadało.


Zaczęło się ściemniać, ruszyłyśmy w stronę przystanku. Ale się okazało, że to nie ten, trzeba było się jeszcze przejść do następnego, przecież nie skończyłyśmy gadać.
Niestety, czas płynął nieubłaganie, tramwaj przyjechał......


Dostałam śliczny bukiet kwiatów z Basinego ogródka, butelkę pysznego soku na zimowe wieczory i to raczej nie było ostatnie spotkanie.
Dziękuję Basiu.


24 komentarze:

  1. Piękny bukiet, piękne spotkanie i piękne samochody, zwłaszcza ten biały. Że o torcie hiszpańskim nie wspomnę... A ten tramwaj to świnia, nie mógł się trochę spóźnić??? Rozumiem, że następne spotkanie u mnie???

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję. Myślę, że się uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A coby się miało nie udać, musi i już. To ja już czekam:))

      Usuń
  3. No i następne przenikanie dwóch :)) Alle fajnie Wam było :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Troszke po przerwie wpadam, bom pod recznikiem siedziała i się parowala. Teraz mocze w tym stopy, wiec juz czytac mogę. Ale nim przeczytalam to zostalam na tym pieknym obrazku z bitą smietana i owocami:))) ozesz tego sie nie robi o tej godzinie kobiecie w ciąży. Mąż nie uwierzy, ze to ciążowa zachcianka i pogoni mnie spać:).
    Wspaniale tak, ze takie kury, tak blisko do siebie mają, a i w wolnej chwili do Miki rzut beretem. Teraz "nie sezon" to i korków nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że siedzenie pod ręcznikiem i moczenie stóp pomoże. Kura zmotoryzowana boczne drogi w razie czego zna i korków się nie boi.
      Zdrówka życzę.

      Usuń
  5. Zara, zara, to przecież ja najczęściej bywam w Krakowie i jeszcze zadnej innej Kurencji nie spotkałam?! Przy najbliższej okazji daję sygnał, że jestem. Jak na razie to okazuje się, że najłatwiej to z Haną w Zakopanem się spotkać. A gdzie ten Rolls, znaczy się ta wystawa ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na sygnał w takim razie.
      Wystawa w Muzeum Inżynierii Miejskiej na Wawrzyńca.

      Usuń
  6. Piekny bukiet :)
    Zycze Wam wiecej takich spotkan i rozmow bez konca :)
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że życzenie się spełni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podróż do Miki muszę teraz zaczynać z tygodniowym wyprzedzeniem. Wizytka w Krakowie i sokawka z Tobą, potem podwieczorek u Barbary - to trochę czasu zejdzie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Tylko sokawka? U mnie można przenocować. Jakoś się dogadamy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ech, ten tramwaj... A mógł nie przyjechać!
    Ewa, a ja tak myślę, że z Tobą to dobrze się gada i przy pysznych ciasteczkach, i przy frytkach, i przy koktajlach witaminowo-odchudzających (hrehre), i bez tego wszystkiego:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, z Tobą to ja bym mogła nawet na pustyni gadać. Mam nadzieję, że jeszcze się uda.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawsze mowię, że trza hodowac fajne kolezanki. Ja z racji wieku 50 z malym plusem hoduję sobie też młodsze, chytre posunięcie nieprawdaż? Pozdrawiam Ciebie oraz miłą Barbarę, miło czytac o pokrewieństwie dusz :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli z racji wieku, powinnam hodować Ciebie jako młodszą.

    OdpowiedzUsuń
  14. niewinny czarodziej21 września 2015 20:59

    No proszę ! Tyle szczęścia w jednym ! Kraków , Kazimierz , poznanie B, wzajemna akceptacja no i frytki do tego ! Belgijskie !!!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajne spotkanie. :) Mnie też to imię bardzo miło się kojarzy. :)
    Samochody kapitalne. Mają swój urok. No ale najważniejsze jest dobre towarzystwo. :)
    Muszę coś w końcu wymyślić. Tyle tylko, że nie jestem tak niezależna, zwłaszcza że zaczął się rok szkolny. Ale coś trzeba będzie wykombinować, no!

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety przy dzieciach tak jest. Też jeszcze mam "dyżury pediatryczne", ale wiadomo, czasu o wiele więcej.

    OdpowiedzUsuń
  17. O, następna fajna babka, co zna Józefa ! Zbieraj pilnie kolekcje takich pań, może i ja kiedys dołączę ? Faaajnie by było !

    OdpowiedzUsuń