sobota, 7 listopada 2015

"Aktorzy, lalki i gra cieni"

To dziwne uczucie, kiedy nad miastem słońce, ciepło jak na listopad, a spacer i oddychanie miejskim powietrzem do najzdrowszych nie należy. Dlatego znów odwiedziłam moje ulubione muzeum.
Wystawa "Aktorzy, lalki i gra cieni. Teatr w Chinach i Japonii" jest próbą ukazania różnych form i rozmaitych aspektów sztuki teatralnej w najważniejszych krajach Azji - Chinach i Japonii.
Na wystawie można obejrzeć maski, stroje, lalki, rekwizyty, instrumenty muzyczne, makijaż sceniczny.

Stroje aktorów opery pekińskiej wykonywano bardzo starannie, używając  szlachetnych tkanin.
Strój cesarzowej z nakryciem głowy.


Szata cesarza i haftowany detal, fragment smoka.



Korona cesarza i 


cesarzowej, buciki też.




Popularny był też teatr lalkowy oraz



teatr cieni. Ażurowe postacie wycinane ze skóry, poruszane drążkami.


Przedstawieniom towarzyszyła muzyka.


Lalki poruszane przy pomocy drążków. Ręce animatora ukryte były pod strojem.



Głowy lalek.
Teatr japoński to teatr no - ulubiona forma rozrywki samurajów. Dramat wywodzący się z ceremonialnych misteriów towarzyszących świętom religii shinto.
W tym teatrze odtwórcy występują w charakterystycznych maskach, a typ postaci określany jest przez kostium.



Maska na dole to maska demona, który przybrał postać kobiety.



Nawet układ brwi miał znaczenie i oznaczał charakter postaci.



Takie bogate szaty ubierali aktorzy mieszczańskiego teatru kabuki, 



Drzeworyty przedstawiające znanych aktorów i sceny z przedstawień były bardzo popularne. Pełniły funkcję dzisiejszych fotosów i plakatów.



Aktor z wachlarzem i różańcem.



Bardzo mi się podobała aranżacja wnętrza towarzysząca wystawie. Te wiszące elementy, wzorowane na ornamentyce strojów  dopełniały ekspozycję. 
Trochę skromną moim zdaniem.




Maski były dokładnie opisane, ale nie zapamiętałam, wolę nie napisać wcale, niż źle. 
Część "mądrości" na temat teatrów ściągnęłam z folderu towarzyszącego wystawie.




14 komentarzy:

  1. niewinny czarodziej7 listopada 2015 18:43

    Niesamowita wystawa i sugestywne zdjęcia. Niemal słyszę muzykę i specyficzne dźwięki jakie wydają z siebie aktorzy japońskich teatrów. No i patrzcie państwo! Siedząc w domu można skosztować takiej sztuki ! Dziękuję Ewo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie eksponatów było trochę mało, ale atmosfera jak trzeba. Dźwięki były, można było obejrzeć na malutkich ekranikach fragmenty.

      Usuń
  2. Sztuki jako takiej nie rozumiem. Ale przepiękne są te szaty. W ogóle zachwyca mnie precyzja i piękno wykonania strojów, masek i lalek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta sztuka jest rudna w odbiorze. Widziałam fragmenty, trzeba się znać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za sztuką Wschodu, aczkolwiek doceniam, zwłaszcza misterne hafty i stroje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię, zwłaszcza japońskie drzeworyty i malarstwo chińskie. Widziałam też kiedyś wystawę współczesnej fotografii japońskiej - odjazd.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam hafty, ale za sztuką wschodu też nie przepadam. Wprawdzie jeden chiński film wojenny (a wojennych też nie lubię) wywarł na mnie ogromne wrażenie. No i teatr cieni ciekawi mnie zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  7. O teatrze cieni było najmniej, natomiast widziałam kilka ciekawych chińskich filmów. Nie mówiąc o japońskiej klasyce Kurosawy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałabym zobaczyć spektakl teatru cieni. Jakiej wielkości są postacie do tego teatru ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te, które były na wystawie około 30 cm. Nieduże i półprzejrzyste. Mało ich było i o samym teatrze też mało.

      Usuń
  9. Czuję się Twoim dłużnikiem, dzięki za wędrówkę po tak odległych, a jednak bliskich nam pięknościach. Z.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz też powędrować, wystawa będzie jeszcze długo.

      Usuń
  10. Sporo tego na żywo widziałam. :) Niezapomniane wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wierzę. Robią wrażenie, kimono z haftem było powalające, taka precyzja i pracowitość.

    OdpowiedzUsuń