piątek, 13 listopada 2015

To była

propozycja nie do odrzucenia.
Poznana niedawno w blogosferze Barbara okazała się mieszkanką podkrakowskiej miejscowości, spotkałyśmy się w realu i powstał projekt wspólnej wyprawy.
Wybór padł na Dobczyce, niewielkie miasteczko położone nad Rabą.  Byłam tam kiedyś, ale dawno temu, chętnie więc przystałam na propozycję. Zostałam odebrana z fasonem na pętli w Borku Fałęckim i ruszyłyśmy w drogę, która wiła się wśród malowniczych, łagodnych wzgórz, a pogoda nawet sprzyjała, chociaż słonko było lekko przymglone.
Podróż trwała niedługo, postanowiłyśmy, że zaczniemy od ruin dawnego zamku, na wzgórzu.


Przez bramę w fragmencie dawnych murów obronnych,


po schodkach na wzgórze,


skąd piękny widok na miasteczko i


 lśniące mimo chmur Jezioro Dobczyckie.


Przed nami cel:  zamek. Ponoć Długosz wychowywał tutaj synów królewskich i pisał swoją kronikę.


Dawniej był to most zwodzony nad fosą,


dzisiaj doprowadził nas do zamkniętej niestety bramy. Okazało się, że od listopada wejście nieczynne. Pocałowałyśmy ozdobną klamkę




obejrzały fragment murów, pomachały własnym cieniom na moście



i udały w stronę skansenu położonego. w pobliżu zamku.




Przy otwartej furtce informacja, że bilety kupuje się na zamku. Jednak skoro otwarte to wchodzimy.


Skansen Drewnianego Budownictwa Ludowego powstał w latach 1968 -74. Są tutaj zabudowania wiejskie z okolic Myślenic i Dobczyc.



Ta śliczna koronkowa obudowa ołtarzyka pochodzi zapewne z jakiegoś kościoła.



Na tych schodkach pojawili się gospodarze obiektu, którzy pozwolili nam kontynuować nielegalne zwiedzanie.




Po obejrzeniu kapliczki odkryłyśmy otwarte drzwi jednego z budynków. Co było w środku w następnym odcinku.

10 komentarzy:

  1. Wiem, wiem! Przy drodze na Myślenice jest tablica, pamiętam, kiedy jechałam do Miki i nawet mi przeleciało przez głowę, żeby skręcić! Ale byłam już zmęczona. Teraz żałuję. Ale co tam, następnym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co się odwlecze to nie uciecze...podobno. Warto, bo miasteczko sympatyczne i okolice ładne.

      Usuń
  2. Fajowską wycieczkę miałyście, ciekawe miejsce. Szkoda że nie mogłyście wejść na teren zamku. Piękny ten ołtarzyk tylko mnie się wydaje że powinien być wyeksponowany we wnętrzu, bo warunki atmosferyczne skracają jego żywotność.
    Widzę że jednym z eksponatów jest kierat, coś podobnego mój kuzyn sprzedał na złom. Nadzieja że na złomowisku ktoś się na tym poznał i ocalił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zastanawiałam, dlaczego wisi w tak nieoczywistym miejscu. Była jeszcze sieczkarnia, ale źle oświetlona. Skansen właściwie też był zamknięty i udało się wejść tylko do jednego pomieszczenia.

      Usuń
  3. Piękna wycieczka. Okazuje się, że jest u nas sporo ciekawych miejsc do zwiedzania. Bardzo mi się ten zamek podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wiem co jest w środku. Ale planuję sprawdzenie na wiosnę, jak udostępnią.

      Usuń
  4. Ewa, Ewa , Ach ta Ewa...Z.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie spędziłyście czas:) Bardzo ciekawe miejsce.Ołtarzyk cudny! Teraz czekam na dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero preludium. Już się zabieram za cd.

      Usuń