Lalki japońskie różnią się od znanych nam, pełniły rolę nie tylko zabawek.
Wystawa podzielona jest na kilka działów z opisem eksponatów w formie opowieści.
Zaczynamy od pokoju dziecinnego pokoju, gdzie ulubionymi lalkami były ichimatsu, które można było ustawiać w różnych pozach, inscenizować zajęcia itp.
Inną grupę stanowią lalki, których zadaniem ma być ochrona przed nieszczęściem, złymi duchami, a także przynoszącymi powodzenie, zdrowie i dobrobyt. Towarzyszą człowiekowi od kołyski aż po kres życia.
taką parę staruszków ofiarowuje się w prezencie ślubnym, symbolizują długie, szczęśliwe życie.
Lalki z papieru robione metodą origami, ale tez z pomocą kleju i nożyczek. Można je
pięknie ubrać, zestawiać razem i opowiadać różne historie.
Kiedyś w Japonii obchodzono oddzielnie dzień chłopców i dziewczynek. W ten dzień dla chłopców wystawiano lalki przedstawiające bohaterów z baśni, sławne postacie historyczne, wojowników i samurajów.
Ulubioną zabawą noworoczną było odbijanie piłeczki drewnianymi paletkami, malowanymi lub ozdabianymi tkaniną, tworząca wypukły wizerunek.
Trzeciego marca obchodzono Dzień Dziewczynek. Na dwa tygodnie przed tym świętem układano figurki przedstawiające dwór. Początkowo figurki wrzucano do wody, ale z czasem stały się zbyt cenne i piękne, zaczęto je kolekcjonować.
Para dostojników,
figurki dworzan i sprzętów,
Wszystko to wykonane z niezwykłą precyzją i kunsztem, miało zapewnić dziewczynce szczęśliwe zamążpójście. Wystawę należało usunąć trzy di po święcie.
Inny rodzaj laleczek to kokeshi laleczki pamiątki, wytoczone z drewna i pomalowane.
Też bym sobie taką laleczkę kupiła, ale nawet zwykła kolorowanka dla dzieci kosztowała 15 złotych, a lalek nie było.
To nie koniec wystawy, zostały jeszcze lalki "dla dorosłych", ale o tym następnym razem.
Na zakończenie trochę wiosny z Botanika.
Ptaszki śpiewały i pachniało wiosną.
Lubię lalki, wiec jak dla mnie niezwykle interesująca wystawa i przy okazji edukująca. Takie laleczki pamiątki były jakiś czas temu dosyć popularne i dostępne w sprzedaży, teraz nie widuje.
OdpowiedzUsuńPrędzej można dostać rosyjskie Matrioszki, takich laleczek nie widziałam.
UsuńTaka lalka bobas jak Twoja, to było marzenie mojego dzieciństwa, niespełnione, a właściwie spełnione dopiero w późnym dzieciństwie :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu mam 4 lata, o takiej lalce też marzyłam, dostałam od kogoś nie pamiętam. Była już podniszczona, zamykała oczy, ale nie miała włosów.
UsuńPiekne te japońskie lalki i niezwykłe dla naszego kregu kulturowego tradycje z nimi związane. Ponieważ od jakiegos czasu interesuje mnie kultura Azji z duża przyjemnością obejrzałam zdjęcia z wystawy.Przypomniałam też sobie fajny nastrój z dziecinstwa - zabawę w teatr cieni a w niej inscenizację bajki o pawiach albo o trzech pomaraczach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Ewo!:-)
Bajkę o trzech pomarańczach znam, kiedyś miałam książkę z baśniami ludów azjatyckich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z deszczowego Krakowa.
Uroczo wyglądałaś z tą kokardą.:)
OdpowiedzUsuńLalki są przepiękne. Bardzo mi się podoba jeździec.:) Precyzja, detale, bogactwo kolorów. Cudne! I w tym wszystkim wiedza o strojach, materiałach, sprzętach itp.
Wiesz z czym mi się to skojarzyło? Ze starożytnym Egiptem. Tam też robiono miniaturowe modele np. pracowni tkackiej czy wytwórni papirusu, gdzie odtwarzano cały przebieg produkcji jakiejś rzeczy. Co prawda służyło to zmarłym, a te japońskie żywym, ale idea była podobna.
Jak zobaczyłam te maleńkie, misternie wykonane przedmioty, zachciało mi się być znów małą dziewczynką.
UsuńZastanawiam się, jak można było odbijać piłeczkę taką paletką.:)
UsuńTe hiacynty są rewelacyjne. Musiało tam obłędnie pachnieć. Naliczyłam 7 kolorów.:) Przepiękne. No i sasanki, takie do głaskania.:)
Paletka z drugiej strony była gładka.
UsuńPachniało obłędnie.
Ty z lalką - urocze:) A i wystawa piękna. Chciałabym obejrzeć te lalki i pokazać dziewczynkom.
OdpowiedzUsuńWe mnie też budzi się dziewczynka, jak widzę takie cudeńka.
Tam były też lalki dla dużych dziewczynek. Jeszcze pokażę.
Usuń:-)
OdpowiedzUsuńNiesamowite lalki. To dziwne. Co za forma przekazania emocji ! Kurcze ! Jestem pod wrażeniem. Kolejny raz, dzięki Tobie Ewo, coś poznałem. I to nie płacąc za bilet ! Ha !
Dzięki tej !
Wtorki są za friko, też nie płaciłam.
UsuńTwoja lalka to prawdziwa LALKA. Te modne obecnie Barbie wcale mi sie nie podobają. A te japońskie - po prostu bajeczne ! Jak pięknie i starannie wykonane ! Dzięki, Ewo ! Uściski !
OdpowiedzUsuńBarbie też mi się nie podobają. Miałam jeszcze małą, kauczukową laleczkę, której robiłam szpilką dziury w głowie, żeby przyczepić kokardę.
OdpowiedzUsuńBuziaki ♥
Śliczności - od pierwszego do ostatniego zdjęcia. Ale pierwsze najbardziej autentyczne.z.
OdpowiedzUsuńPierwsze też muzealne.
Usuń