Miasto żyje swoim rytmem, na obrzeżach rosną nowe osiedla, znika stara zabudowa, dawne przemysłowe dzielnice zmieniają oblicze. Nie zawsze mi się to podoba, bo nowe budynki podobne do siebie, niby nowoczesne, ale to zamknięte enklawy, stojące ciasno, byle więcej zmieścić.
Zapraszam na spacer po brzydszej stronie miasta.
Ile razy jestem u wnuczki, zawsze przyglądam się temu składowisku pordzewiałych i pogiętych blach, są niezwykle malownicze.
Dawne zabudowania obok ulicy, która jest teraz nie do przejścia bo
powstaje wielka estakada.
Budynek dawnego zakładu produkującego części i podzespoły do odbiorników radiowych i telewizyjnych.
w jednym z okien wypatrzyłam ślad jakiejś produkcji, widocznie wynajmują pomieszczenia w dawno nieczynnym zakładzie.
Tutaj była kiedyś fabryka Mirakulum, po jej zlikwidowaniu funkcjonował klub "Fabryka", teraz
mogłam zrobić zdjęcia tylko przez dziurę w płocie.
Fabrykę wyburzono,
pewnie będzie nowe osiedle.
Uchował się wyblakły mural,
knajpka w dawnej "rzezalni"
z tabliczką upamiętniającą jedną z wielkich powodzi.
Dzisiaj mury wydają się bezpieczne, znalazłam na nich taką mozaikę.
Przenosimy się do innej dzielnicy.
. Tutaj też budowy
i takie kontrasty.
Zmieniła się też moja okolica, na trasie spacerów rosną bloki jak grzyby po deszczu.
Już teraz w wielu miejscach trudno robić zdjęcia bo wszechobecne samochody zasłaniają widok budynków.
Współczesne miasta coraz bardziej upodabniają się do siebie, mam na myśli nową zabudowę.
OdpowiedzUsuńTo składowisko blachy pobudza wyobraźnię, można by z niej ciekawe rzeczy zrobić.
Też myślałam, że jakiś rzeźbiarz mógłby wykorzystać.
UsuńOOOOOOch!!! Pordzewiałe blachy. Jakie wielkie! Przepiękne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam.
Fascynują mnie od początku.
UsuńBlachy są malownicze bardzo. Moje złomowisko zamknięto, buuuuuuuuu!
OdpowiedzUsuńMiejska ciasnota robi się naprawdę dojmująca. Nie chciałabym mieć estakady za oknem.
Na szczęście mieszkam w innej części miasta, ale nie wiadomo co wymyślą bo zielone tereny kuszą.
UsuńTe blachy są w jakimś zakładzie naprawczym.
To jeszcze nie taka brzydsza strona:)
OdpowiedzUsuńBywają całkiem zaniedbane,brudne,tu stare z nowym się splata,jak to w każdym mieście. Mnie drażnią nowe ,,plomby" w starówkach, no i zawsze żal starych ,ładnych budynków,które świecą powybijanymi lub zabitymi dechami, szybami.
Niestety starych, zaniedbanych przybywa, często to odebrana prywatna własność, na której utrzymanie nie ma kasy. Kiedy umrze śmiercią naturalną, teren się sprzeda i wyrówna, następnie postawi "coś ładnego".
Usuńale zostalo... zostalo troche ciekawych pamiatek po dawnych czasach. Niech juz ich nikt nie rusza...
OdpowiedzUsuńpiekne te blachy!!!
Widzę, że blachy mają wzięcie.
Usuńlubię takie wycieczki "od dupy strony" ;)))
OdpowiedzUsuńTo się postaram znaleźć jeszcze jakąś d...:-)) żeby fotogeniczna była.
UsuńMnie bardzo interesują te brzydsze strony miasta, bo one zawierają prawdę o mieście:) Blacha wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńDzielnica, którą pokazałam, zawsze była ta brzydsza bo przemysłowa.
UsuńFaktycznie, blacha jest fantastyczna.:)
OdpowiedzUsuńTylko wiesz, dla nas przeważnie Kraków - to ta starsza, romantyczna, legendarna część. To co tu pokazujesz, to już... zwykłe miasto.:)
W tamtym, romantycznym i legendarnym trudno mieszkać, zwykli mieszkańcy mają tak jak tutaj.
UsuńMistrz fotoreportażu nawet starą blachę podniesie do rangi. Czy Twoim zdaniem pan Tadeusz K. czeka na nas jeszcze?
OdpowiedzUsuńSprawdziłam, jest aktualnie odsłona trzecia. Z tego co opisują większość prac widzieliśmy, ale coś nowego pewnie wypatrzysz.
UsuńCóż ... nie tylko My się zmieniamy nasza krakowska Reporterko.
OdpowiedzUsuńBlachy jak rzeźba ... świetnie , że je uwieczniłaś.
Zdjęcie okna Manufaktury Aniołków cudnej urody !
Patrząc na dzisiejsze budownictwo zastanawiam się dlaczego architekci nie sygnują swoich "dzieł".
Miasta tracą swój charakter.
My dzięki Tobie nie .
I za to Tobie dziękuję .
Ja.
NC.
Oglądałam wczoraj galerię najlepszych budynków. Jak chcą to potrafią zrobić coś oryginalnego.
UsuńO tak, blachy też mi się bardzo podobają :))
OdpowiedzUsuńCo do reszty - mam mieszane uczucia. Bo ciasnota upychanych nowych bloków jest straszna. U nas też widać to bardzo dobrze ...
Średnia przyjemność jak Ci sąsiedzi do okien zaglądają i widok z okna na balkon naprzeciwko. U nas tak paskudnie zagęścili osiedle.
Usuń