Zjedli zupę i szpinakową tartę, wypili kawę i Mikołaj zniknął, jednak zostawił Aniołka co gwarantowało jego powrót.
Z Aniołkiem wybrałam się na krakowski Rynek, gdzie rozłożył swoje kramy świąteczny kiermasz. Jak co roku, rozświetlone lampkami stragany, a na nich różności.
Śmieszne czapki w kolorach tęczy,
Gwiazdki sniegu drewniane zamiast tych prawdziwych, chociaz trochę białego puchu polatywało w powietrzu.
Serca z piernika do wyboru, do koloru.
Bardzo nam się podobały dzwonki, mnie szczególnie te, w kształcie domków.
Trochę zmarzłyśmy, trzeba było się rozgrzać herbatką, za chwilę usiądziemy przy tym stoliku.
Po herbatce Aniołka wezwał Mikołaj i zaprosili mnie do towarzystwa i jako przewodnika. Zaprowadziłam ich na Kazimierz.
Były ciekawe miejsca,
tajemnicze bramy,
zapomniany, lekko ośnieżony stolik przed kawiarnią,
Oświetlona Bernatka, na której drżały z chłodu umieszczone tam od września rzeźby.
Jeszcze anioł, rozświetlajacy plac i
koniecznie trzeba było sie rozgrzać w pustym, przytulnym wnętrzu winiarni.
Jeszcze spacer po Szerokiej,
malowniczy zaułek.
Wieczór zakończył się miłą pogawędką przy winie i czymś jeszcze.
Dzisiaj Aniołek i Mikołaj już musieli wracać do codziennych obowiązków,
a mnie zostało miłe wspomnienie i bukiet róż.
Początkowo myślałam, że Mikołaj Ci ofiarował tą tęczową czapeczkę :)
OdpowiedzUsuńMiejskie, klimatyczne zaułki, o zmroku mają jeszcze więcej uroku, a jak łazęguje się po nich w doborowym towarzystwie, to już niż więcej od życia nie potrzeba!
Trochę zimno było i nie mogę odżałować, że część zdjęć wyszła nieostra.
UsuńWarto z Tobą spacerować, bo miło, nastrojowo i kompetentnie. Do zobaczenia na szlakach miejskich.z
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia.
UsuńKiedy jestem na Szerokiej to z okien na przeciwko widzę hotel"Ariel". Przypomniałaś mi tą uliczkę i przyjemności jakie tam przeżywałam:)
OdpowiedzUsuńO wiele przyjemniej jak jest ciepło. Może jeszcze kiedyś przyjedziesz powspominać.
UsuńTeż jak Marija myślałam, że ta pierwsza czapka to prezent dla Ciebie :))
OdpowiedzUsuńFajny spacer, a mi bardzo podoba się zaułek ze stolarzem i sklepem spożywczym :)
Mikołaj chyba wiedział że byłby to niewłaściwy prezent.
UsuńKraków pokazałaś dzisiaj od naprawdę pięknej strony. Cudowne nastrojowe fotki.
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło to czytać.
UsuńSliczne, nastrojowe zdjecia Kazimierza krakowskiego...i to rogrzewanie sie w milych lokalikach przypadlo mi do serca...tak lubie!
OdpowiedzUsuńTo był udany wieczór. Szkoda, że część zdjęć się nie udała.
Usuń... i nastepny fajny spacer z Toba :)
OdpowiedzUsuńDzięki, a kiedy znów z Tobą?
Usuńno wlasnie!!!
UsuńPomyśl, pokombinuj, może się uda.
Usuńhalo halo, ale pociag tez jezdzi i odwrotnym kierunku :))
UsuńW tym kierunku Krakowa nie ma. Chyba że spacer po innej okolicy. Też pomyślę.
UsuńPieknie jest w wieczornym, przystrojonym świątecznie Krakowie. Obejrzałam zdjęcia z nostalgią i przyjemnością!:-)
OdpowiedzUsuńTo miło, że Ci się podobały.
UsuńPiękny spacer. Bardzo spodobały mi się te śnieżynki. I zaciekawiła tarta szpinakowa - jeszcze nigdy nie jadłam.:)))
OdpowiedzUsuńCałkiem smaczna, dla amatorów szpinaku.
UsuńDomowa?
UsuńPodeślę Ci przepis. Tylko go znajdę bo schowałam nie tam gdzie zwykle.
UsuńJestem za.:)))
UsuńWysłałam na @.
UsuńDzięki.:)))
UsuńZazdroszczę Tobie i Twoim Gościom ...
OdpowiedzUsuńCudowne dwa dni w Twoim towarzystwie... Ty jako osoba roztaczająca aurę Kazimierza ...
Czego chcieć więcej ?
Królowa Krakowskiej Magii ...
Tak sobie myślę ...
Jak to jest być tak CUDOWNĄ DAMĄ jak Ty ?
Wielkopolska cała i Lubuskie całe kłania się Tobie w pas i woła :
Dziękujęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę
:_)
Dziękuję, cóż mogę jeszcze powiedzieć? Nie przesadzaj, zwyczajna krakowska mieszczka.
UsuńW takich wypadkach na początku jest dużo strachu, a na końcu jeszcze więcej żalu że tak szybko przeminął ten czas...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu!!!
Zgadzam się w zupełności, zwłaszcza co do żalu....Było mi mało.
UsuńTeż dziękuję, bardzo.