sobota, 21 marca 2015

Kulinarne nowe życie starego dworca

Pisałam w ubiegłym roku o zamknięciu budynku starego dworca kolejowego, pisałam też o Targach Śniadaniowych w Parku Krakowskim.
Dzisiaj będzie o jednym i drugim. Jak to w Krakowie bywa, pomysłów zagospodarowania starego budynku było wiele, jedne dobre, inne kontrowersyjne, a jeszcze inne całkiem do niczego. Czas tymczasem płynął i nic się nie działo.
Natomiast udanym projektem było zorganizowanie Targów Śniadaniowych. Miały propagować zdrowe żywienie, wyroby niewielkich producentów, a także integrować społeczność. Zyskały duże powodzenie, ludzie przychodzili z rodzinami, mogli wspólnie spędzić czas, wypić kawę, zjeść coś smacznego, posiedzieć w parku. Lokalizacja "pod chmurką" stanowiła pewne ograniczenia, bo trudno siedzieć pod drzewem kiedy pada deszcz.
Od kilku dni pojawiały się wzmianki w prasie, radiu i na stronach Krakowa, że Targi wracają i to w nowej odsłonie. Miejscem spotkań będzie stary budynek Dworca Głównego. Bardzo mnie to ucieszyło i dzisiaj, w dzień otwarcia, pognałam skoro świt zobaczyć jak to wygląda.
Teraz czas na ocenę. Pomysł według mnie świetny, realizacja do niczego. Wszystkie stoiska wciśnięto w halę dworca, gdzie trudno było się przecisnąć, bo jakkolwiek duża, to okazała się zbyt mała. Nie wykorzystano zupełnie przestrzeni, w której kiedyś były kasy.
Nawet porządnego zdjęcia nie mogłam zrobić.


Poczekalnia, tutaj można było zjeść kupione smakołyki, niestety po kawę ustawiła się kilometrowa kolejka. Była też salka po dawnej kawiarni, gdzie urządzono kącik dla dzieci i warsztaty kulinarne dla chętnych.


Większym wzięciem cieszyły się miejsca na zabytkowym, dawnym pierwszym peronie. Z widokiem na tory i przejeżdżające pociągi.


Dopchałam się do smakowitych kulek serowych z różnymi przyprawami,


śledzi przyrządzonych na kilka sposobów,


pysznych oliwek (kupiłam sobie),


Kupiłam też po porcyjce past z cieciorki.....mniam, mniam.


Można było zjeść naleśniki na słodko i na ostro.


Nie przysiadłam z kawą bo kolejka, nie kupiłam sobie naleśnika, pierogów i smacznego soku bo na wszystko trzeba było długo czekać, a sok był okropnie drogi. 
Wyszłam rozczarowana, bo można było chyba lepiej wykorzystać takie atrakcyjne miejsce. Widać, że impreza przyciągnęła wiele osób (przewaga młodych), że można by więcej i lepiej. Jedno stoisko z kawą to chyba mało, no i ta ciasnota. W parku stoiska były rozciągnięte wzdłuż alejki, więc chociaż były tłumy, to kolejki nie deptały sobie po piętach.
Wracałam przez Rynek, gdzie już wszystko gotowe do wielkanocnego jarmarku.



O wiele ładniej i schludnie wygląda właśnie w takiej postaci.
W drodze trafiłam na Placu Inwalidów na ciekawą akcję protestacyjną, ale o tym kiedy indziej.

28 komentarzy:

  1. Jednak miasto ma swoje zalety. Ja mogę liczyć co najwyżej na sklepik obwoźny.
    Najbardziej mnie zaintrygowały serowe kulki. Z jakiego sera? Z twarogu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest twardy ser, jak oscypek albo bundz. Dokładnie nie wiem.

      Usuń
  2. Fajne miejsce, więcz szkoda, że nie dopracowali. Ale może wyciągną wnioski i będzie lepiej ?
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, bo plany mają ambitne. Chcą to prowadzić przez cały tydzień. Do parku też mają wrócić.

      Usuń
  3. I jakie ładne łychomiski do oliwek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miski też ładne, ale najlepsza zawartość.

      Usuń
  4. Też jestem kot na oliwki :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz szansę Kocie. Targ ma trwać całą wiosnę i lato, w soboty i niedziele. Od 9 do 16-tej.

      Usuń
    2. Zapowiada się duuża i silna Grupa! :-)

      Usuń
  5. Pomysł ciekawy. Ale wolę, gdy... ktoś o tym pisze. :) Ja bym się chętnie wybrała na jakąś imprezę związaną z miodem. Miód jest taki piękny. :)
    Ta drewniana łycha w oliwkach przepiękna. Na to też bym się chyba skusiła. Kiedyś kupiłam takie wieelkie. Pyszne były.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są pyszne. Kupuję od czasu do czasu, mają stoisko na placu targowym.
      Bywają miodowe też w ramach Małopolskiego Festiwalu Smaku, czy jak się to nazywa.

      Usuń
  6. Oliwki miodowe? Po pytaniu widać, że smakoszem nie jestem.:)
    Jak ja Ci zazdroszczę tych atrakcji. No, dobra, wybaczam, bo relacje i zdjęcia z tych atrakcji, przednie są.:)
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, jak miło że jesteś.
      Miałam na myśli miodowe targi, nie oliwki. Czasem człowiek napisze i nie przeczyta.
      Cieszę się, że Ci się podobają zdjęcia.

      Usuń
  7. Pierwszy peron wygląda bardzo... schludnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nie używany.... Trochę mi tego starego dworca żal.

      Usuń
    2. Ech, bo takie stare dworce mają (miały) klimat:)

      Usuń
  8. Ale pychota ,jadę do Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam. Będę miała z kim tą kawę wypić.

      Usuń
  9. Kulki serowe wyglądają bardzo ciekawie... Mogli lepiej zorganizować, ale ja i tak zazdroszczę, bo u nas nie ma takich atrakcji. A przy takiej okazji też bym chciała wypić kawę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem chyba postoję w kolejce. Kulki są smaczne.

      Usuń
  10. niewinny czarodziej na wsi22 marca 2015 19:26

    No proszę ! Nasze Oko w Krakowie jak zawsze pokazało bardzo ładne zdjęcia i tym razem "pojechało" po organizatorach. Z tego co widziałem i przeczytałem, faktycznie - nie popisali się. I tak to mamy przykład jak dobry zamiar można zepsuć słabą organizacją i nie do końca przemyślaną realizacją.
    Tak czy siak apetytu Ewo narobiłaś mi wielkiego i teraz śnić będę o śledziach, cieciorce i kuleczkach serowych.
    Zapowiada się nieprzespana noc !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To życzę miłych snów i jednak przespanej nocy.

      Usuń
  11. Bardzo mi się podobają takie imprezy, uwielbiam slow food i nieskażone chemią jedzenie. Szkoda, że nie najlepiej to zorganizowali, ale może po tych doświadczeniach się poprawią. O tych oliwkach to nawet w gazecie czytałam i o pastach z cieciorki:)) Kuleczki bardzo śliczne,, czy wiesz jakie to zioła były do tej posypki? Moja gaździnka przynosi mi pyszny bundz własnej roboty, mogłabym coś pokombinować z posypkami.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowiem się następnym razem. Na pewno bazylia i ostre papryczki. Bundz jest pyszny, zawsze kupuję od znajomej, która sama robi i przywozi do Krakowa.

      Usuń
  12. Targi śniadaniowe! Fantastic! I Mozna skubnąć srodze mając wymowkę, ze po to targi są i dietę odkladamy ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odłożyłam skrupuły. Przecież trzeba spróbować, czy smakuje tak samo jak rok temu.

      Usuń
  13. Nasz człowiek w Krakowie jest bardzo pracowity, ku naszej uciesze i zachwytowi :-)))). Pyszne to wszystko ale faktycznie kolejki mogą zniechęcić do degustacji. Może w następnych dniach targów jest luźniej ? Serdeczne uściski !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz są tylko w weekendy. Przedłużenie mają dopiero w planach. Buziaki

      Usuń