Wybrałam się z koleżanką. Zawsze mnie fascynowała sztuka tego starożytnego kraju i ogarniała złość na myśl ile zniszczyła rewolucja. Smok w tytule dla mnie miał dodatkową siłę przyciągającą, bo lubię smoki.
Kolekcja muzeum to około 3000 eksponatów, powstała dzięki darom, a później zakupom. Największym ofiarodawcą był profesor Julian I Nowak, który przekazał swój zbiór ceramiki chińskiej o znacznej wartości historycznej.
Wystawa mnie trochę rozczarowała. Oczekiwałam więcej wyrobów sztuki rękodzielniczej, artystycznych cudeniek, tymczasem najwięcej było ceramiki. Można było prześledzić jak na przestrzeni prawie dwóch tysięcy lat zmieniały się formy i rodzaj zdobienia.
Te najwcześniejsze zachwycają bogactwem szkliwa przy prostocie formy,
Tu już pojawia się charakterystyczny sposób zdobienia kobaltem,
Poszukiwanie nowych kolorów,
aż po już bardziej nam znane w kwiatowe wzory.
Figurki Buddy,
Bardzo stary Duch Ziemi,
Takie pięknie haftowane "plakietki" nosili urzędnicy różnych szczebli do oficjalnych strojów.
Na widok tych bucików, aż kurcz łapał, bo sobie wyobraziłam zdeformowane stopy Chinek.
Te już lepiej wyglądają.
Niezwykle bogato Haftowane ubrania.
W pierwszej chwili myślałam, że to pomyłka i umieszczono tu japońskie malowidło. Uświadomiłam sobie jednak, że to Japończycy zapożyczyli sobie dorobek starszej sztuki chińskiej i stąd podobieństwo.
Wielu eksponatów nie udało się sfotografować ze względu na złe oświetlenie i zakaz używania a lampy. oraz licznych odbić w szklanych gablotach.
Na koniec brakło mi tam smoków. Tak charakterystyczny motyw zdobniczy, symbol Chin był eksponowany tylko w wijącej się po ścianach i suficie kolorowej, świetlnej projekcji. Wyglądało to świetnie, dodawało uroku i nastroju, ale nie tego oczekiwałam. Chciałam malunków, haftów, figurek i ozdób, bo jak tak "przestrzeń smoka" bez smoka?
Mimo to nie żałuję spędzonego tam czasu.
Ech Kraków i jego możliwości ! :-)
OdpowiedzUsuńNa szczęście mamy Ciebie - nasze Oko w Krakowie.
Tym razem Chiny. Piękne eksponaty i konstatacja, że to wspaniale, że człowiek zawsze, a więc i przed tysiącami lat cenił sobie piękno.
To jest jakaś nadzieja :-)
Pozytywna cecha człowieczeństwa. Szkoda, że ich niewiele.
UsuńTeż lubię smoki, nawet kiedyś knułam, by sobie takiego wytatuowac, alem alergik, lepiej nie zaczynac drażnić dziadostwa. Smoki wiec tylko ogladam sobie :)
OdpowiedzUsuńSmoki fajne są.
UsuńFaktycznie smoków powinno być więcej. Na tym hafcie chyba jest go trochę (na "plakietce"). :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne jest to ażurowe naczynko. :)
Zapomniałam, jak nazywały się te urzędnicze "plakietki", nosili je urzędnicy różnej rangi, każda inną. Były umieszczone z przodu ubrania.
UsuńBuciki... współczuję niewygody.
OdpowiedzUsuńZ czasów kiedy kobietom zmniejszano stopy.
OdpowiedzUsuńPrzy braku smoków Duch Ziemi też może być! Przystojniak!!! :-)
OdpowiedzUsuńI jaki antyczny, liczył sobie ponad 1000 latek.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sobie radzi ze zmarszczkami! ;-)
UsuńOczekiwałabym tez malunków na jedwabiu i haftowanych pejzaży. Ale i tak było na co popatrzec !
OdpowiedzUsuń