Niespiesznie wyruszyliśmy na pierwszy rekonesans do centrum. Z głową na śrubkach, wędrowaliśmy co rusz pokazując sobie co ciekawsze obiekty i detale.
Pozłacane balkoniki,
eleganckie zdobienia, aż doszliśmy do
Budynku Secesji. Charakterystyczna kopuła z 3 tysięcy pozłacanych liści laurowych, ładna bryła nie zmieściła mi się w kadrze, napis nad wejściem głosi
"Epoce należną jej sztukę, sztuce należną jej wolność"
Nie weszliśmy do środka, nie złożyło się, trochę żałujemy.
Obok pomnik, robimy sobie zdjęcia i idziemy dalej.
Widoczny z daleka gmach opery,
nie jestem w stanie czytać przewodnika i jednocześnie robić zdjęć, zwłaszcza że wszystko mi się podoba.
Docieramy do centrum, już widać najbardziej znany obiekt Wiednia: Katedrę św. Szczepana i okazałe kamienice.
Na reprezentacyjnej ulicy Kolumna Morowa, wzniesiona w 1679 roku dla upamiętnienia zarazy morowej, która zdziesiątkowała ludność kraju.
Jeszcze kopuła kościoła,
okazały gmach z pszczółką,
i katedra w całej okazałości. Jest niedziela, za bardzo zwiedzać nie można, jeszcze tu wrócimy.
Być w Wiedniu i ominąć kawiarnię? Oczywiście, że nie, ale zdjęć nie mogłam robić, za dużo ludzi było.
Zgłodnieliśmy wszyscy, zjadłam wiedeńskie kiełbaski z musztardą.
Hofburg w zniżającym się słońcu, gdzie podziwialiśmy bańki mydlane.
Ulice w zapadającym zmierzchu już podświetlane,
idziemy w kierunku domu.
Tutaj będziemy jutro, wypogodziło się. Mamy w nogach pięć godzin spaceru.
Należał nam się porządny obiadek i piwko w pobliskiej knajpce.
Zauroczyłaś NC Ewo :-)
OdpowiedzUsuńKtoś miał fajny pomysł z tym wykończeniem balkonów. Każde piętro inny wzór.
Oj narobiłaś mi apetytu na :
Wiedeń
parówki
piwo
spacer
milion zdjęć .
Brawo !
kiedy ciąg dalszy ?
Muszę jeszcze zgrać zdjęcia córki i wnuka. Jeszcze będą wpisy, do znudzenia.
UsuńJuż czuję ten klimat:) Piękne miasto!
OdpowiedzUsuńNiestety wszechobecne szyldy reklamowe tam też przysłaniają ciekawe miejsca.
UsuńW tym olbrzymim gmachu to w zasadzie tylko pszczoła mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńNasza Opera w ogólnym zarysie przypomina tą wiedeńską. Jak patrzę na twoje zdjęcia to Wrocław w niektórych miejscach przypomina Wiedeń. Jednak nasza Katedra znacznie skromniejsza ;) No nie tylko Katedra :)
Podobieństwo jest, tylko skala inna.
UsuńBoszszsz, Ewa, jak to dobrze człeku robi, prawdaż?
OdpowiedzUsuńOj, dobrze, dobrze. Z chęcią wracam poprzez zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWszystko super, ale jak wyglądają "głowy na śrubkach".z.
OdpowiedzUsuńObracają się na wszystkie strony i szybko.
UsuńWlasnie, w czasie podrozy glowy bywaja na srubkach! i dlatego teraz mozemy z Toba podziwiac to co Ty podziwialas...przypomnialas mi Wiede, trzeba bedzie wskoczyc w pociag i pojechac..dzieki za mily spacer
OdpowiedzUsuńTrochę jeszcze krótki dzień, ale mniej turystów. Tam chce się wracać.
UsuńPrzyjemnie się ogląda:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńPotuptałam sobie za Tobą. Miły spacer.:) Pszczoła wspaniała.:)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem wdrapiesz się po schodkach, wysoko.
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, pięknie.
Usuń