Wystawa stanowi prezentację środowiska artystycznego Koszyc lat dwudziestych minionego wieku. Zjawisko to, określane mianem „koszyckiej moderny”, współtworzyli artyści związani z miastem na stałe – jak Anton Jaszusch czy Konštantín Bauer – oraz twórcy przyjezdni, przebywający w Koszycach przez kilka lat, a nawet miesięcy, np. Eugen Krón, František Foltýn, Géza Schiller czy Sándor Bortnyik. Wielu z nich związanych było wcześniej ze środowiskiem budapesztańskim, wiedeńskim lub berlińskim.
Koszyce – miasto o wielowiekowej historii i żywych tradycjach artystycznych – były przestrzenią krzyżowania się różnych wpływów kulturowych, zamieszkałą przez ludność słowacką, węgierską, niemiecką i żydowską. Charakter miejsca sprzyjał atmosferze otwartości i tolerancji, która przyciągała doń liczne grono twórców. Wraz z powstaniem Pierwszej Republiki Czechosłowackiej Koszyce stały się ważnym centrum kulturalnym i największym ośrodkiem miejskim na wschodnich krańcach nowo utworzonego państwa. Istotną rolę w tym procesie odegrało Muzeum Wschodniosłowackie oraz jego dyrektor – czeski prawnikJosef Polák, który skupił wokół siebie liczne grono twórców.
Tekst pochodzi ze strony Międzynarodowego Centrum Kultury.
Byłam dzisiaj, nazwiska mi nieznane, obrazy też, tym bardziej warte zobaczenia.
Tekst pochodzi ze strony Międzynarodowego Centrum Kultury.
Byłam dzisiaj, nazwiska mi nieznane, obrazy też, tym bardziej warte zobaczenia.
Ciekawostka, plakat z wystawy w Koszycach z 1927 roku.
Urzekł mnie ten obraz pt "Zmartwienie"
Podobała mi się też "Nirwana"
Wystawie, jako uzupełnienie, towarzyszył krótki film przedstawiający Koszyce z początku lat 30-tych dwudziestego wieku.
Nie będę się wymądrzać, obejrzałam z przyjemnością, jak zwykle nie dało się zrobić porządnych zdjęć, bo odbicie światła psuje efekt.
A po wystawie byłam na kawce w księgarni Matras, gdzie urzadzili przytulną kawiarenkę i fajne miejsca do czytania.
Podoba mi się właściwie cała ta koszycka moderna.
OdpowiedzUsuńI Ty mówisz Ewo, że czas przecieka Ci przez palce, a przecież tyle w te palce łapiesz!
Ale jak złapię wystawę to już potem nic mi się nie chce.
UsuńNależy Ci się "Medal za szerzenie kultury szeroko rozumianej" od Władz, a od Twoich blogowców w podziękowaniu "mała czarna"z.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nie od każdych władz, kawa wystarczy, zwłaszcza w miłym towarzystwie.
UsuńFajne plenery,niby codzienne a nastrojowe.No i kobieta,cała jej poza oddaje tytułowe zmartwienie, jak dla mnie mistrzowskie dzieło.
OdpowiedzUsuńHanna
Grafiki też były fajne.
UsuńOch Ewo !
OdpowiedzUsuńDziękuję za możliwość zwiedzenia wystawy. Jestem pod wrażeniem. Podzielam Twoje odczucie co do "Nirvany". Ja dodatkowo na 4 i 10 od góry dostrzegłem cień przechodzącego Bruno Schulza, a obraz 11 i 12 to istny "Berlin" !
Ławeczka w Matrasie ... może kiedyś uda się przysiąść ?
Dzieki raz jeszcze za wystawę .
Miło mi, że sie podobała wystawa.
OdpowiedzUsuńNa ławeczkę poczekam :-)
Widać dobrze inspiracje- Van Gogh, Cezanne, Monet, Renoir, ale co z tego, zawsze się ktoś czymś inspiruje, żeby tworzyć własne dzieło. Piękne te obrazy, a "Zmartwienie" najpiękniejsze.
OdpowiedzUsuńMnie się też podobały, a inspiracje zawsze będą.
UsuńTaką modernę to ja bardzo lubię. Gdyby ktoś chciał mi dać jeden z obrazów, miałabym kłopot z wyborem.
OdpowiedzUsuńPowiesiłabym sobie czwarty i piąty od góry.
UsuńPiękne! Znowu pozytywnie zazdroszczę.:) I kawiarenka przytulna, w sam raz na jesień.:)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze kilka w zanadrzu, trzeba się wybrać. Namnożyło się ciekawych wydarzeń.
UsuńJutro jakiś modowy kiermasz, może się wybiorę, chociaż z modą to jestem na bakier przez gabaryty.
Bardzo mi się podobają te obrazy :) Nie wiedziałam, że Koszyce były ważnym ośrodkiem kulturalnym Czechosłowacji :)
OdpowiedzUsuńMnie się kojarzyły z dobrym wojakiem Szwejkiem do tej pory :)
Tam często mają jakąś ciekawą wystawę z mniej znanych stron.
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba. W domu powiesiłabym... Ten trzeci od góry:)
OdpowiedzUsuńTeż ładny. Muszę im powiedzieć, że mają zasięg ogólnopolski i się podobają. Mam na myśli MCK.
UsuńJa wybieram 3 do 6 .Podoba mi się ta wyokrąglona technika.Pozostałe też ciekawe ,podziwiam utalentowanych ludzi i umiejętność łapania słońca ,czy to sciana budynku ,czy cienie drzew...ekatra.I to co takie ważne w potretach,uczucia .Ta babcia ma faktycznie ,bardzo zmartwione oczy .I rezygnację w tym geście podparcia.
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuniu za oprowadzanie po galeriach .To dobry sposób na dokarmianie duszy 😊
Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńWasze komentarze zachęcają mnie do dalszych wędrówek po wystawach.
Przypomniało mi się piękne zdjęcie z Twojego dawniejszego wpisu. Dzisiaj nabrało innego znaczenia i wartości...
OdpowiedzUsuńWłaśnie się przymierzam do wpisu i mam zamiar znów je zamieścić.
Usuń