niedziela, 4 października 2015

Wypad

Zrobiłam sobie przyjemność i wreszcie ruszyłam trochę dalej.
Początek był lekko denerwujący, bo pociąg którym jechałam miał o jeden wagon za mało i akurat ten, którego numer miałam na bilecie. Doczepiali go dopiero w Krakowie.
Usiadłam wygodnie i po niecałych trzech godzinach jazdy


już byłam w Opolu.



Spotkanie i moja Gospodyni zaprowadziła mnie na Rynek.


Po drodze kolorowa fontanna,


zmorzony ciepłem jesiennego słońca, a może jakimś trunkiem mieszkaniec.


W Rynku piwna impreza, wielki namiot i piwa do wyboru, do koloru. Spróbowałam ciemnego czeskiego, dobre było.


W mieście rozpoczął się DRUM FEST czyli Międzynarodowy Festiwal Perkusji.
Wśród zabytkowych kamieniczek rozległy się rytmiczne dźwięki i przemaszerowała przed nami Drum Spirit orkiestra marszowa z Belgii.



Potem juz pojechałyśmy do domu i wieczór minął przy winku i desce obfitości.


W nocy spałam dobrze, a potem już była piękna niedziela.

15 komentarzy:

  1. Pierwszam :)! No ale EWO!, usprawiedliwia Cię ze skąpienia zdjęć i informacji tylko konieczność odpoczynku po podróży :))), czekam na reportaż :))!
    Fotoreportaż , oczywiście :)
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Będzie, będzie tylko muszę ogarnąć zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tym etapie najbardziej podoba mi się deska obfitości:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A panowie perkusiści nie? Pyszności na desce nie tylko ładnie wyglądały.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no, panowie też, ale nie wiem, czy vice versa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli o mnie chodzi to nie. Już niestety "wyrosłam", tacy to by wołali "mama".

      Usuń
    2. Właśnie to miałam na myśli. Ja to i owszem, ale oni to wątpię, a nawet jestem pewna.

      Usuń
  6. Wyruszyłaś w świat:) Cieszę się! Deska obfitości wygląda zachęcająco. Panowie perkusiści... No no... Zapewne dobrze grali:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie że wyrwałaś sie na trochę z Krakowa :) Taki festiwal to musi być fajna rzecz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś lubi perkusję. Program był ciekawy, ale już w zamkniętych imprezach.

      Usuń
  8. No proszę, szwendamy się po kraju. :) I bardzo dobrze. :))) Jeśli panowie tak grali, jak wyglądali, to musiało być fajnie. :)
    Deska (de)serów wygląda niezwykle apetycznie i założę się, że wino też było pyszne. Gospodyni ma dobry gust. :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie grali.
    Pech, bo ja gustu winnego Gospodyni nie podzielam, ale że to Wspaniała Gospodyni znalazło się coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. niewinny czarodziej7 października 2015 10:38

    Wypad samych przyjemności:
    jazda pociągiem
    spotkanie z Gospodynią
    piwo :-)
    przystojniaki z Belgii
    no i deseczka
    plus
    dobry sen !
    Czego więcej chcieć ???

    OdpowiedzUsuń