piątek, 22 stycznia 2016

Wyjeżdżam

Lubię wyjazdy, nie lubię krzątaniny przed. Zastanawianie się co zabrać, z czego zrezygnować, sprawdzanie bardzo ważnej listy rzeczy do zabrania i inne konieczne czynności powodują, że im starsza jestem tym bardziej mnie to wkurza.
Tym razem miałam to samo. Niby się przygotowałam, listę zrobiłam, wyprałam ,wyprasowałam, ale nie mam pojęcia czy wzięłam wszystko. Jadę tylko na pięć dni, więc nie trzeba dużo, ale ten niebieski sweterek jeszcze kusi itd..
Odrębnym problemem jest pakowanie. Odkładałam parę razy wypełnianie walizki bo KONTROLER postanowił się w niej zagnieździć.


No przecież mnie nie wygonisz, prawda? 


Może się pobawimy? 
Zrezygnowałam, powędrowałam do kuchni, bo się piekły ciasteczka owsiane na drogę. Ocaliłam 6 reszta nie nadaje się do jedzenia. Na rozwolnienie nikt nie cierpi, węgla nie potrzebujemy.
Kotu się znudziło, szybko dopakowałam resztę, tym razem obeszło się bez dopychania kolanem.

zdjęcie z internetu.

Teraz najtrudniejszy moment. On już coś przeczuwa, chodzi niespokojny, pomiałkuje.  Zawsze to samo, okropna trauma z dwóch stron, ale nie mam wyjścia. Łapię i wpycham wyrywające się stworzenie do kontenerka. Dzięki za radę JolkoM, wpychanie zadkiem idzie o wiele łatwiej. Jeszcze trochę lamentu, ale już w taksówce cicho, tylko czasem przez kratkę łypnie na mnie wielkie złote oko.
Na miejscu rytuał: błyskawiczne schowanie się po wersalką. Miejsce w kontenerku obwąchuje ciekawie rezydentka.  Wiem, że nic mu nie będzie, że mógłby już sobie darować, bo za każdym razem wychodzi, je, śpi i kłóci się z kotką. a ja każdym razem mam takie same wyrzuty sumienia.
Jednak okazja jakich mało, jadę z Córką, Wnukiem i Zięciem, oferta wspaniała, już czuję ten dreszczyk, kiedy usadowię się w samochodzie i ruszymy w drogę. Nie zdradzę gdzie jadę, powiem jak wrócę. Postaram się zrobić dużo zdjęć.


Spodobała mi się ta wypowiedź Martyny Wojciechowskiej, naładuję sobie akumulatory jak w ubiegłym roku nad morzem. Tym razem w całkiem innej scenerii.
Wyjazd jutro około 10-tej.
Wracam 29 stycznia.

14 komentarzy:

  1. To będzie piękny wyjazd:) Udanego wypoczynku! I wracajcie szczęśliwie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego dobrego "na wyjeździe". Margolcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnych przygód Ci życzę.Wracaj do nas i opowiadaj.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to już wiem o co chodzi. Pięknego wyjazdu życzę, słońca i ładowania akumulatorów po wręby!!! Czekam na relację:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To udanego wyjazdu i samych pięknych przeżyć. :)
    Podoba mi się ta wypowiedź Martyny.
    Czekam wobec tego na zdjęcia i opowieść.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szerokiej drogi i pięknych widoków. ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Szerokiej drogi i pięknych widoków. ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewa - nie jedź!z.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyjemnej podróży i wrażeń z wycieczki. Czekam na relację, 3msię!

    OdpowiedzUsuń
  10. niewinny czarodziej na wsi25 stycznia 2016 14:25

    :-)
    Gratuluję i życzę udanego wyjazdu. Oczywiście czekam także na zdjęcia z ... ?
    Kotek bardzo przypomina moją kotkę . Ech .
    Wkurzona powiadasz ???

    OdpowiedzUsuń
  11. Jednak wyjechałaś - trudno.
    Ale przynajmniej nie siedź tam tak długo i wreszcie wracaj.z.

    OdpowiedzUsuń