krzak jaśminu, dalej rabatki z kwiatami począwszy od przebiśniegów, przez bratki, tawułki, floksy, maki i piękne ciemnoczerwone piwonie, po jesienne astry i michałki.
Sad z wiekową jabłonią rodząca jabłka jedyne na świecie, śliwy, grusze, agrest, maliny, porzeczki.
Może dlatego poniosło mnie w sobotę na wystawę ogrodniczą? Na balkonie mało mam miejsca, nie wszystko chce rosnąć, bo w lecie słońce pali niemiłosiernie, działki nie mam, jednak pooglądać zawsze można.
Tyle wspomnień, czas pokazać co widziałam.
Storczyki, te zawsze mogę podziwiać, w domu nie mam bo nie chcą kwitnąć.
Owadożerne okazały się bardzo dekoracyjne,
można było sobie kupić.
Takie kwiaty widziałam po raz pierwszy, na tabliczce było napisane, że to róża pustyni. Te duże miały kilka lat, małe dwa.
W masie wszystkie wyglądały pięknie.
Kto chciał mieć niekłopotliwą kaczkę też mógł sobie kupić.
Kurek nie było. Potem sobie poszłam na piechotę i trochę pobłądziłam w nieznanej dzielnicy.
Minęłam jakieś ruiny,
uliczki z typową dla przedmieść zabudową,
teren budowy,
współczesna, okazała siedziba jakiejś firmy,
wiadukt i już wiem gdzie jestem, pojadę stąd tramwajem do domu.
Następnym razem wezmę na wszelki wypadek plan miasta.
Na pierwszym zdjęciu, Ty z mamą, czy Ty z córką? Piękna ta dziewczynka na drugim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńTak te kaczki to całkiem moje klimaty :)
Na pierwszym ja z córką, na pozostałych też córka, ta sama.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te kaczki tylko na suchy ląd.
Przed domem mojego wczesnego dzieciństwa był ogród, choć niewielki. teraz rodzice maja do ogrodu jakieś 300 metrów. Lubię tam być, kiedy przyjeżdżam. W Warszawie mam to szczęście, że mieszkam na bardzo zielonym osiedlu, wśród drzew owocowych, a mieszkańcy parterów na ogól dbają o tereny wokół bloków. jest ładnie.
OdpowiedzUsuńMoje osiedle też zielone, ogródki działkowe blisko, park, ale to nie to...
UsuńEwa, pięknie wyglądasz na tym zdjęciu! Taka pogodna, spełniona mamusia. Córka śliczna! A kwiaty też ładne:)
OdpowiedzUsuńDawno to było, lato i u mamy, to pogodna. Córka śliczna do dzisiaj.
Usuńto samo chciałam napisać- piękne kobietki z Was, Elu :)
UsuńSzkoda, że jeśli chodzi o mnie to już przeszłość....
UsuńEee tam! Widziałam, to wiem! Miła, pogodna i piękna buzia także dziś.
UsuńPiękne masz wspomnienia. Ja też pamiętam różne ogrody, których już nie ma...
OdpowiedzUsuńTe róże pustyni wyglądają jak miniaturowe baobaby.:) Moje storczyki, które podostawałam z różnych okazji, też nie kwitną powtórnie. Jeden zakwitł, ale teraz już ma tylko liście.
Takiej kaczuchy to kot by chyba nie ruszył?:)))
Ząbki by połamał. Mnie się te kwiaty podobały, ale nie mam miejsca.
UsuńNie wiem jak wytrzymam bez makówki przez trzy tygodnie. Czuje sie uzalezniony.z.
OdpowiedzUsuńDlaczego masz wytrzymać przez trzy tygodnie? Napisz @.
UsuńBlogi uzależniają, zapomniałam uprzedzić.
Twój ogród musiał być cudowny z taką ilością roślin! One takie były, niegdysiejsze ogrody. Rosły przez dziesięciolecia, nikt nie kosił, nie pryskał, a one i tak odpłacały się obfitością. Pamiętam ogród, który uprawiała moja mama. Nie był przydomowy, trzeba było przejść parędziesiąt metrów. Tam też panowała taka obfitość kolorów i zapachów. Nie przypominam sobie, żeby ktoś jakieś opryski robił. Do dzisiaj pamiętam zapach koperku w prażącym słońcu...
OdpowiedzUsuńA nagrzane słońcem pomidory z krzaczka? Ten smak niezapomniany. Chwasty się wyrywało, nie raz nie dwa bolał grzbiet i cierpły nogi od kucania.
UsuńRozmarzylam sie. Ogrod mojej babci, a w nim roze, koralowe, pachnace , jak nic innego na swiecie.
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia Ewo, te z corka. Naprawde bajkowy ogrod.
Szkoda, że już go nie ma.
UsuńPrzypomniał mi się zapach ogrodowych żółtych i herbacianych róż, który podziwiałąm z moim dziadkiem- miłośnikiem przyrody, ech...
OdpowiedzUsuńNajlepiej pamiętam właśnie zapachy i smaki.
UsuńPrzez ostatnie upalne lata, też nic na balkonie nie chce mi rosnąć. Postanowiłam oddać balkon Bezie, niech sobie skacze tam, gdzie chce.
OdpowiedzUsuńZ dzieciństwa pamiętam zapach floksów z naszego mini, mini ogródeczka.
Pozdrawiam - Ania Bezowa
Najlepiej rosną u mnie pelargonie, nie przeszkadza im upał. Bratki wytrzymują do lipca.
UsuńNie wiem dlaczego, ale nie lubię pelargonii. Sadziłam niecierpki, zawsze wytrwały prawie do jesieni, od 3-4 lat nie wytrzymują upałów. Jednak jutro pójdę na zielony rynek i coś kupię, bo dziś zanabyłam prześliczny trójpak doniczek 3 w 1.
UsuńPozdrawiam Ania Bezowa
Kiedy było mniej upalnie ładnie rosła werbena i komarzyca. Potem mi się zalęgły takie białe muszki i wszystko musiałam wyrzucić, bo nic nie pomagało.
UsuńPelargonie lubię kwitną mi do późnej jesieni.
Przypomniał mi się pasujący tu wiersz Czesława Miłosza (chyba Vi już go kiedyś u siebie cytowała):
OdpowiedzUsuń"Gdy wiatr powieje, mienią się ogrody
Jak wielkie ciche i łagodne morza
Piana po liściach przebiegnie, a potem
Znowu ogrody i zielone morza
Góry zielone schodzące ku rzekom,
Gdzie tylko tańczy flecik pastuszka
Kwiaty różowe ze złotą powieką,
Które tak cieszą dziecinne serduszka
Ogrody, piękne moje ogrody!
Takich ogrodów nie znajdziesz na świecie
Ani tak czystej, wiecznie żywej wody,
Ni takiej wiosny, zatopionej w lecie
Tu trawa bujna do kolan się kłoni,
A kiedy jabłko w trawę się potoczy,
To musisz całą twarz przytulić do niej,
Kiedy za jabłkiem gonią twoje oczy
Ogrody, piękne moje ogrody,
Takich ogrodów nie znajdziesz na świecie
Ni takiej czystej, wiecznie żywej wody,
Ni takiej wiosny, zatopionej w lecie."
Dziękuję za piękny wiersz. Ślicznie uzupełniłaś moje wspomnienie.
OdpowiedzUsuń