wtorek, 9 października 2018

Udało się...

Ufff....co przeżyłam to moje. Najpierw jak to zwykle bywa w takich momentach wpadłam w panikę, że coś popsułam. Należało się więc pożalić i tu i tam, w rodzinie i znajomym, poczuć się zagubioną i nieszczęśliwą. Potem był etap szukania rady i korzystanie z sugestii, zajrzyj tam i tu, poczytaj, poszukaj przyczyny i instrukcji jak wybrnąć z kłopotu. No to się zaczęło: jeden poradnik, drugi, trzeci, żadnych przydatnych wskazówek, wreszcie na coś trafiłam. Okazało się, że tam gdzie zakładałam konto i  zaglądam sporadycznie, wisi komunikat że mi się limit zdjęć kończy. Znów zagłębiam się w fachowe porady, czytanie ze zrozumieniem wyraźnie zakłóca zgrzyt zardzewiałych szarych komórek i trybików w przestarzałym systemie. Naoliwić nie ma czym, a części zamiennych brak. Teraz następuje etap zniechęcenia, myśl o porzuceniu pisania, rezygnacja, bo skoro nie umiem to co się będę męczyć, potem jeszcze chęć wezwania fachowca, na koniec ostatni zryw....
Doczytałam do końca nawet dwa razy i zaryzykowałam. Wybrałam bezpłatna opcję, części oferty dalej nie rozumiem, ale zdjęcia się wklejają.


Na te już poprzednio zabrakło miejsca.


Remontowe obrazki.



Ostatnie jesienne róże w ogrodzie Muzeum Archeologicznego




 Znalazłam św. Nepomucena na remontowanym dziedzińcu kościoła Kapucynów. Zdjęcie robiłam przez dziurę w płocie. Może on mi pomógł?
Nie wie do końca czy dobrze zrobiłam, ale zdjęcia się wklejają i reszta działa jak przedtem. Pożyjemy, zobaczymy co będzie.


18 komentarzy:

  1. Uff, no i dobrze :) Nepomucen nie jest, co prawda od internetu patronem, ale w sumie - od zalewu wodą, a my zalewani jesteśmy morzem wiadomości codziennie, więc niech będzie :) Trochę się Twoje komórki naoliwiły, Ewo przez to czytanie trudnych tekstów ... tak więc nie jest źle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłam sobie przypomnieć od jakich spraw jest Nepomucen - dziękuję, już chyba zapamiętam.
      Zastanawiam się tylko dlaczego mnie dzisiaj głowa boli.

      Usuń
  2. Brawo! jestem z Ciebie dumna, sama nie wiem czy bym podołała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno byś podołała., Twoje komórki młodsze...

      Usuń
  3. Z ciekawości weszłam w swoje ustawienia konta i tam mam napisane, że na dysku Google używam 0.14 GB z 15 GB, wygląda na to, że sporo mi zostało jeszcze do wykorzystania.
    Dobrze jest zmusić szare komórki do wysiłku, ale nie lubię babrać się w tych technicznych szczegółach, jednak jak już się musi to okazuje się, że jednak można to ogarnąć.
    Bardzo chciałaś to ogarnąć Ewo i dałaś radę!!!
    Nepomucen jakiś szczególny, bo w nietypowej pozie i bez nakrycia głowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz jeszcze dużo do wykorzystania. Może moje zdjęcia więcej miejsca zajmowały? Mnie starczyło na 4 lata prawie.

      Usuń
    2. Ja każde zdjęcie zmniejszam w programie graficznym, zmniejszam rozmiar i rozdzielczość, efektem jest o wiele mniejszy rozmiar pliku, no i jakby ktoś chciał sobie przywłaszczyć moje zdjęcie to nie będzie miał z niego wielkiego pożytku, bo natenprzykład po wydrukowaniu będzie miało bardzo kiepską jakość.

      Usuń
    3. To dlatego nie zajmują wiele miejsca. Ja wrzucałam jak leci bez poprawek i zmniejszania.

      Usuń
  4. Ja zawsze najpierw szukam po guglach, kombinuje z forami samopomocowymi, a jak juz nic nie pomaga, wolam guru, zeby mu nie zawracac glowy jakimis drobiazgami, ktore wlasciwie kazdy z nas laikow jest w stanie opanowac. Mnie te limity skonczyly sie juz kilka lat temu, ale wtedy poratowala mnie Iva i do dzisiaj wklejam zdjecia bez problemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym się zorientowała wcześniej, nie byłoby takiego szoku. Nie lubię grzebania i rozwiązywania takich problemów, na których się nie znam.

      Usuń
  5. Plątanina węży i kabli bardzo sugestywna.
    Nienawidzę rozwiązywania informatycznych problemów. A potem się wkurzam, że coś tak prostego można tak zagmatwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najczęściej połowy słów nie rozumiem i nie wiem co to jest, a tłumaczenie jest jak masło maślane.

      Usuń
  6. Moje wielkie gratulacje. Dla mnie poziom dociekliwości i uporu niedościgły. Podziwiam i liucze na ciąg dalszy...z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Ciąg dalszy będzie bo już następny fragment mam i swój materiał też.
      Tylko jeszcze czasu brak.

      Usuń
  7. No , proszę!!! Trochę więcej optymizmu i nawet komputer musiał to zrozumieć. Kamień z serca . gratuluję. W....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zobaczymy jak to będzie działać, czy jakiegoś haka tam nie było, może czegoś nie doczytałam.

      Usuń
  8. Widać, że haka nie było, bo zdjęcia pięknie się wklejają. Poradziłaś sobie !

    OdpowiedzUsuń