Gości oprowadzałam i nie wiem czy na magię byli czuli, ale to co pokazałam chyba się podobało.
Kilka migawek z niedzielnego spaceru, zanim zaspokoję ciekawość, bo będzie ciąg dalszy Bajanki.
Remont i budowa dodatkowej linii kolejowej.
Trochę naściennych malunków z Kazimierza.
Włoska knajpka z pysznym jedzonkiem,
wnętrze kawiarni,
Aa po tych schodach można iść dłuuuugo.
ładna brama i...
wiem, że nieostre, ale nie mogłam się powstrzymać.
Dziękuję za przemiłe towarzystwo i chciałabym więcej.
Czy nie lepiej udać się do magicznej opowiastki, zamiast szukać magii w rozkopanym, zakorkowanym a dzisiaj jeszcze pochmurnym mieście?
Bajanka jest już osobno.
Bajanka jest już osobno.
Wypisz-wymaluj jak u mnie! Mam wrazenie, ze wszystkie mozliwe ekipy remontowo-budowlane zmowily sie przeprowadzac te roboty uliczne w jednym czasie, WSZEDZIE !!! Czlowiek nie zna dnia ani godziny, gdzie mu nastepnego dnia przyjdzie objezdzac kolejna zablokowana ulice. Tez gdzies ta magia uleciala.
OdpowiedzUsuńDlatego zamieściłam dodatkowy tekst, dla odrealnienia.
UsuńDla turysty Kraków może być magiczny bo on ogląda go wybiórczo, a ty Ewo widzisz wszystkie szczególiki. W mojej pamięci mam Kraków magiczny, byłam w nim kilka razy, ale bardzo dawno. Najwięcej magii ma wspomnienie pierwszego pobytu, ze szkolną wycieczką. Zamiast siedzieć z koleżeństwem w hotelowej knajpie, urwałam się na wieczorną łazęgę i była magia, dużo magii...
OdpowiedzUsuńBardzom ciekawa dokąd zmierza opowiastka ta?
Też jestem ciekawa, ale zrobiłam błąd umieszczając ją jako część postu. Chyba to zmienię.
UsuńJutro będę parę godzin w Krakowie :)
OdpowiedzUsuńTeraz mi to mówisz?
UsuńMam nadzieję, że miło spędzisz czas.
Jadę przede wszystkim na cmentarz, bo mija rok od śmierci mojej przyjaciółki Magdy Szozdy. Przyjeżdżam po południu, a wracam wieczorem.
UsuńJak kiedyś będę trochę dłużej, dam znać, dawno myślałam o tym, żeby się kiedyś z Tobą spotkać, jeśli nie miałabyś nic przeciwko :)
Na pewno nie miałabym nic przeciwko. Skoro po południu przyjeżdżasz to odżałuję, bo dyżur mam.
UsuńZatem do zobaczenia...kiedyś.
Już od wielu lat wybieram się do Magicznego Krakowa. Czas wreszcie to zrobić...
OdpowiedzUsuńDziękuję za zachętę.
:-)
Przyjechać zawsze warto,myślę że każdy znajdzie coś dla siebie.
UsuńNoooo! a jakze! podobalo sie i to bardzo!!!! wprowadzilas nas w zupelnie nieznane dla mnie zakątki Krakowa...zakochalam sie w Podgorzu, bede tam wracac, jest urokliwe i podejrzewam ,ze bedzie coraz bardziej. Spacer zakonczylo intensywne ponad tydzien wokol Krakowa, zupelnie inaczej niz zwykle. Rabarbara i Ty sa najlepszymi na swiecie towarzyszkami wloczęg! powinnam zamiescic moje zdjecia z tego ostatniego dnia , bylyby uzupelnieniem Twoich wrazen ..ale zaczac tak od konca? pomysle.
OdpowiedzUsuńTeraz wracam bo bajanki, musze przeczytac poprzednia czesc! nadrabiam zaleglosci ...
Przeczytalam! i nie wiem co sie szykuje w Bajance..pewnie bedzie jakis magiczne bajubaju...uwidim, poczekamy
UsuńTeż nie wiem co się szykuje.
UsuńW Waszym towarzystwie nawet znane miejsca nabierają nowego uroku.
Och Ewo ! Kraków jest magiczny :)! Wyniosłam się, wyjechałam, wracam zawsze z drgnieniem w sercu, z ciepłą radością, z żalem, że minęło....rozsypało się....., z ubolewaniem, że się zmieniło, z zachwytem, że się zmieniło, z nieustającą irytacją że tłumy, z rozsądkiem że taka jest kolej życia miast..... Na Floriańską ale i na Każmirz i na Podgórz :)). I jeszcze nie pokazałyśmy Grażynce Zwierzyńca :) i Dębnik :) - Grażynko! wraaaacaaaaj !!!!
OdpowiedzUsuńBarbara
Ludwinów jeszcze się ostał, chociaż i tam już wkracza beton. Masz rację, Grażynko! Wracaj!
UsuńWlasnie!!! jest magiczny! Ewa jakos tak negatywnie a przecoez jest!
UsuńBasiu! skopiowalam Twoje pisanie i jest to czysty Mario Benedetti!
"że minęło....rozsypało się....., z ubolewaniem, że się zmieniło, z zachwytem, że się zmieniło, z nieustającą irytacją że tłumy, z rozsądkiem że taka jest kolej życia "
mowilam Ci, ze to moj ulubiony poeta urugwajski.
Wroceeee kiedy zakwitna zawilce, tulipany, zonkile, narcyzy...
Długo przyjdzie czekać...
UsuńTak, tak i zawsze tak dla nowej formuły. Fantazja, tajemniczość, i dystans to wszystko jest...
OdpowiedzUsuńbrawo. z
To nie będzie już na zawsze. Jestem zbyt prozaiczna, a Gość nie pisze często.
UsuńKraków widziany Twoim okiem jest "przytulny' i przyjazny. Nawet te buldożery. Taka kolej rzeczy...
OdpowiedzUsuńUwielbiam te udomowione kawiarenki. Tak bardzo odbiegają od nieprzytulnych często sal ze stolikami w rządku, które królowały jeszcze niedawno przecież. Każda zmiana ma dwa oblicza - rzecz w tym, żeby znaleźć równowagę:)
Czasem o równowagę najtrudniej.
UsuńAch,że też u nas nie ma takiej przytulnej kawiarenki. Teraz magia jest inna niz kiedyś, bardziej nowoczesna,zatem budują,remontują, udziwniaja,zeby mieć tą inną ,nową magię.
OdpowiedzUsuńTa nowa nie zawsze się przyjmuje, najlepiej odradza w starych wnętrzach.
Usuń