wtorek, 2 października 2018

Mówią: Magiczny Kraków

Niezły chwyt reklamowy, dla mnie ostatnio wcale nie magiczny.
Gości oprowadzałam i nie wiem czy na magię byli czuli, ale to co pokazałam chyba się podobało.
Kilka  migawek z niedzielnego spaceru, zanim zaspokoję ciekawość, bo będzie ciąg dalszy Bajanki.


Remont i budowa dodatkowej linii kolejowej.



Trochę naściennych malunków z Kazimierza.




Włoska knajpka z pysznym jedzonkiem,


wnętrze kawiarni,



Aa po tych schodach można iść dłuuuugo.



ładna brama i...


wiem, że nieostre, ale nie mogłam się powstrzymać.
Dziękuję za przemiłe towarzystwo i chciałabym więcej.


Czy nie lepiej udać się do magicznej opowiastki, zamiast szukać magii w rozkopanym, zakorkowanym a dzisiaj jeszcze pochmurnym mieście?
Bajanka jest już osobno.







23 komentarze:

  1. Wypisz-wymaluj jak u mnie! Mam wrazenie, ze wszystkie mozliwe ekipy remontowo-budowlane zmowily sie przeprowadzac te roboty uliczne w jednym czasie, WSZEDZIE !!! Czlowiek nie zna dnia ani godziny, gdzie mu nastepnego dnia przyjdzie objezdzac kolejna zablokowana ulice. Tez gdzies ta magia uleciala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zamieściłam dodatkowy tekst, dla odrealnienia.

      Usuń
  2. Dla turysty Kraków może być magiczny bo on ogląda go wybiórczo, a ty Ewo widzisz wszystkie szczególiki. W mojej pamięci mam Kraków magiczny, byłam w nim kilka razy, ale bardzo dawno. Najwięcej magii ma wspomnienie pierwszego pobytu, ze szkolną wycieczką. Zamiast siedzieć z koleżeństwem w hotelowej knajpie, urwałam się na wieczorną łazęgę i była magia, dużo magii...
    Bardzom ciekawa dokąd zmierza opowiastka ta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa, ale zrobiłam błąd umieszczając ją jako część postu. Chyba to zmienię.

      Usuń
  3. Jutro będę parę godzin w Krakowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mi to mówisz?
      Mam nadzieję, że miło spędzisz czas.

      Usuń
    2. Jadę przede wszystkim na cmentarz, bo mija rok od śmierci mojej przyjaciółki Magdy Szozdy. Przyjeżdżam po południu, a wracam wieczorem.
      Jak kiedyś będę trochę dłużej, dam znać, dawno myślałam o tym, żeby się kiedyś z Tobą spotkać, jeśli nie miałabyś nic przeciwko :)

      Usuń
    3. Na pewno nie miałabym nic przeciwko. Skoro po południu przyjeżdżasz to odżałuję, bo dyżur mam.
      Zatem do zobaczenia...kiedyś.

      Usuń
  4. Już od wielu lat wybieram się do Magicznego Krakowa. Czas wreszcie to zrobić...
    Dziękuję za zachętę.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjechać zawsze warto,myślę że każdy znajdzie coś dla siebie.

      Usuń
  5. Noooo! a jakze! podobalo sie i to bardzo!!!! wprowadzilas nas w zupelnie nieznane dla mnie zakątki Krakowa...zakochalam sie w Podgorzu, bede tam wracac, jest urokliwe i podejrzewam ,ze bedzie coraz bardziej. Spacer zakonczylo intensywne ponad tydzien wokol Krakowa, zupelnie inaczej niz zwykle. Rabarbara i Ty sa najlepszymi na swiecie towarzyszkami wloczęg! powinnam zamiescic moje zdjecia z tego ostatniego dnia , bylyby uzupelnieniem Twoich wrazen ..ale zaczac tak od konca? pomysle.

    Teraz wracam bo bajanki, musze przeczytac poprzednia czesc! nadrabiam zaleglosci ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytalam! i nie wiem co sie szykuje w Bajance..pewnie bedzie jakis magiczne bajubaju...uwidim, poczekamy

      Usuń
    2. Też nie wiem co się szykuje.
      W Waszym towarzystwie nawet znane miejsca nabierają nowego uroku.

      Usuń
  6. Och Ewo ! Kraków jest magiczny :)! Wyniosłam się, wyjechałam, wracam zawsze z drgnieniem w sercu, z ciepłą radością, z żalem, że minęło....rozsypało się....., z ubolewaniem, że się zmieniło, z zachwytem, że się zmieniło, z nieustającą irytacją że tłumy, z rozsądkiem że taka jest kolej życia miast..... Na Floriańską ale i na Każmirz i na Podgórz :)). I jeszcze nie pokazałyśmy Grażynce Zwierzyńca :) i Dębnik :) - Grażynko! wraaaacaaaaj !!!!
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludwinów jeszcze się ostał, chociaż i tam już wkracza beton. Masz rację, Grażynko! Wracaj!

      Usuń
    2. Wlasnie!!! jest magiczny! Ewa jakos tak negatywnie a przecoez jest!
      Basiu! skopiowalam Twoje pisanie i jest to czysty Mario Benedetti!
      "że minęło....rozsypało się....., z ubolewaniem, że się zmieniło, z zachwytem, że się zmieniło, z nieustającą irytacją że tłumy, z rozsądkiem że taka jest kolej życia "

      mowilam Ci, ze to moj ulubiony poeta urugwajski.
      Wroceeee kiedy zakwitna zawilce, tulipany, zonkile, narcyzy...

      Usuń
    3. Długo przyjdzie czekać...

      Usuń
  7. Tak, tak i zawsze tak dla nowej formuły. Fantazja, tajemniczość, i dystans to wszystko jest...
    brawo. z

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie będzie już na zawsze. Jestem zbyt prozaiczna, a Gość nie pisze często.

      Usuń
  8. Kraków widziany Twoim okiem jest "przytulny' i przyjazny. Nawet te buldożery. Taka kolej rzeczy...
    Uwielbiam te udomowione kawiarenki. Tak bardzo odbiegają od nieprzytulnych często sal ze stolikami w rządku, które królowały jeszcze niedawno przecież. Każda zmiana ma dwa oblicza - rzecz w tym, żeby znaleźć równowagę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach,że też u nas nie ma takiej przytulnej kawiarenki. Teraz magia jest inna niz kiedyś, bardziej nowoczesna,zatem budują,remontują, udziwniaja,zeby mieć tą inną ,nową magię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta nowa nie zawsze się przyjmuje, najlepiej odradza w starych wnętrzach.

      Usuń